O mnie

Moje zdjęcie
Chcę żyć życiem uważnym, świadomym i radosnym. Nie zawsze się da, nie zawsze potrafię, nie zawsze się udaje. Ale nieustannie próbuję.

sobota, 9 kwietnia 2022

Bezsilność (?)

II wojna światowa wróciła ze wszystkimi swoimi okropnościami. Tym razem dzieje się na podwórku naszego sąsiada. Szok, niedowierzanie, przerażenie i dojmujące poczucie totalnej bezsilności – tak wyglądały dla mnie pierwsze dni tej wojny. Zapewne nie tylko dla mnie. I jeszcze gniew, taki,  z którym trudno sobie poradzić. Byłam w stanie myśleć tylko o jednym – co mogę zrobić dla Ukrainy. Może i Ciebie coś z tej listy zainspiruje.

1.     Jeśli wierzysz w Boga, możesz ofiarować Mu post i modlitwę o pokój, nawrócenie Rosji, pomoc dla Ukrainy, uleczenie ran na ciele i duszy, wieczne szczęście dla zamordowanych…

2.       Możesz okazać swój sprzeciw wobec tej wojny poprzez udział w demonstracjach, komentarze w Internecie, petycje – np. tę aby postawić Władimira P. przed sądem (tak, przestępcom skraca się nazwisko do jednej litery): https://secure.avaaz.org/campaign/en/prosecute_putin_loc/

3.     Możesz oferować swój czas – na wolontariat, przewozy, formalności, opiekę, wspierającą rozmowę, zwykły uśmiech.

4.     Możesz wykorzystać swoje talenty: robić kanapki uchodźcom, przygotowywać ulotki, hasła, memy, promować ukraińską muzykę, kuchnię czy cokolwiek przyjdzie Ci do głowy.

5.     Możesz oferować pieniądze, pokój, jedzenie, potrzebne rzeczy czy to bezpośrednio Ukraińcom, czy to organizacjom organizującym taką pomoc. Osobiście uważam, że zamiast robić zakupy samemu lepiej jest przekazać pieniądze wiarygodnym organizacjom - za tę samą kwotę kupią w hurcie dużo więcej niż osoba indywidualna w detalu, a przecież środki finansowe każdego z nas są ograniczone. Co innego, jeśli masz już w domu jakieś rzeczy i nie są Ci potrzebne.

6.     Możesz oszczędzać te produkty, z których Unia póki co nie zrezygnowała, a których pochodzenie trudno sprawdzić: ropę, gaz i węgiel – przy okazji wyjdzie to na dobre i portfelom, i środowisku.

7.     Możesz zwracać uwagę na to, by kupować produkty firm, które wycofały się z Rosji i bojkotować te, które nadal tam są i co gorsza postanowiły zdobywać rynek po swoich etycznych konkurentach (bojkotowanie produktów rosyjskich to dla mnie oczywista oczywistość). Wbrew pozorom sprawdzanie etykiet jest uciążliwe tylko na początku – i tak przeważnie kupujemy te same produkty.

8.     Jeśli masz taką możliwość, możesz informować Rosjan jak naprawdę wygląda wojna w Ukrainie.

9.     Możesz ignorować rosyjskie trolle i uświadamiać znajomych gdy, nawet bezwiednie, sieją dezinformację czy wkręcają się w antyukraińską narrację. W każdym narodzie można znaleźć złych ludzi, przyjmowanie uchodźców ma swoje minusy i nie wszystkie działania polityków są właściwe, natomiast skupianie się na tym w tej chwili i obrzucanie innych błotem rozbija naszą jedność i jest tym, o co chodzi Rosji. Po prostu róbmy swoje najlepiej jak potrafimy.

10.  Możesz dorzucić do listy własne pomysły – wszystkie są mile widziane!

Każda z tych rzeczy wymaga wysiłku i zapewne niewiele osób robi naprawdę wszystko co w ich mocy aby pomóc Ukrainie. Wierzę jednak, że liczy się każdy, nawet najdrobniejszy gest. Czy to coś zmieni? „Niewiele mogę, ale zacznę od siebie” – pomyślało miliard osób i zmieniło się wszystko.


sobota, 20 lutego 2021

Odpowiedź na krytykę

     Mój ulubiony i bardzo popularny vloger został skrytykowany przez innego vlogera, nazwijmy go panem X. Wprawdzie pan X miał dużo mniejsze zasięgi, ale mój ulubieniec o tej krytyce się dowiedział. Uznał, że jest niesprawiedliwa, krzywdząca i było mu zwyczajnie przykro. Odniósł się więc do niej na swoim kanale, podając także źródło. Oczywiście otrzymał od swoich fanów wiele słów wsparcia, a także gromów posłanych w kierunku krytykującego. Oczywiście nie przekonał pana X do swoich racji. Wręcz przeciwnie. Poszukałam tego osobnika i na stronie Google zobaczyłam, że opublikował odpowiedź. Sądząc po tytule, nie była ona po myśli mojego ulubieńca, aczkolwiek przyznaję, że się z nią nie zapoznałam. Nie chciałam generować wzrostu ruchu na tym kanale. Jestem jednak pewna, że wiele osób zapoznało się z „materiałem dowodowym”, przy okazji nieświadomie zwiększając popularność kanału, który absolutnie na to nie zasługuje – bo nikt nie potrzebuje raniącej krytyki. Potrzebujemy budujących przykładów i zachęt , dlatego wolę podbijać zasięgi osób , które stają się popularne ze względu na to, co robią, a nie kogo i jak krytykują.
    Tak więc mój ulubieniec zupełnie niechcący zapewnił darmową reklamę panu X, przyczyniając się do, zapewne tymczasowego, ale jednak znaczącego wzrostu liczby unikalnych użytkowników na jego kanale.
    Cała ta sytuacja skojarzyła mi się ze sceną z filmu „Merlin”:  
„Czym chcesz walczyć? Ogniem, toporem, siekierami?” – zapytała królowa Mab. Merlin: „Nie. Po prostu cię zapomnimy”.
    To samo robię ze wszystkimi miejscami w sieci, które działają mi na nerwy.