Mój ulubiony i bardzo popularny vloger został skrytykowany przez innego
vlogera, nazwijmy go panem X. Wprawdzie pan X miał dużo mniejsze zasięgi, ale
mój ulubieniec o tej krytyce się dowiedział. Uznał, że jest niesprawiedliwa,
krzywdząca i było mu zwyczajnie przykro. Odniósł się więc do niej na swoim
kanale, podając także źródło. Oczywiście otrzymał od swoich fanów wiele słów
wsparcia, a także gromów posłanych w kierunku krytykującego. Oczywiście nie
przekonał pana X do swoich racji. Wręcz przeciwnie. Poszukałam tego osobnika i na
stronie Google zobaczyłam, że opublikował odpowiedź. Sądząc po tytule, nie była
ona po myśli mojego ulubieńca, aczkolwiek przyznaję, że się z nią nie
zapoznałam. Nie chciałam generować wzrostu ruchu na tym kanale. Jestem jednak
pewna, że wiele osób zapoznało się z „materiałem dowodowym”, przy okazji nieświadomie
zwiększając popularność kanału, który absolutnie na to nie zasługuje – bo nikt
nie potrzebuje raniącej krytyki. Potrzebujemy budujących przykładów i zachęt ,
dlatego wolę podbijać zasięgi osób , które stają się popularne ze względu na
to, co robią, a nie kogo i jak krytykują.
Tak więc mój ulubieniec zupełnie niechcący zapewnił darmową reklamę panu X, przyczyniając się do, zapewne tymczasowego, ale jednak znaczącego wzrostu liczby unikalnych użytkowników na jego kanale.
Cała ta sytuacja skojarzyła mi się ze sceną z filmu „Merlin”:
„Czym chcesz walczyć? Ogniem, toporem, siekierami?” – zapytała królowa Mab. Merlin: „Nie. Po prostu cię zapomnimy”.
To samo robię ze wszystkimi miejscami w sieci, które działają mi na nerwy.
Tak więc mój ulubieniec zupełnie niechcący zapewnił darmową reklamę panu X, przyczyniając się do, zapewne tymczasowego, ale jednak znaczącego wzrostu liczby unikalnych użytkowników na jego kanale.
Cała ta sytuacja skojarzyła mi się ze sceną z filmu „Merlin”:
„Czym chcesz walczyć? Ogniem, toporem, siekierami?” – zapytała królowa Mab. Merlin: „Nie. Po prostu cię zapomnimy”.
To samo robię ze wszystkimi miejscami w sieci, które działają mi na nerwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz