1. Minimalista nie gapi się bezmyślnie w telewizor/Internet/gazetę. Ogląda i czyta tylko to, co uważa za wartościowe, po czym wyłącza TV/komputer i wraca do prawdziwego życia. Jest zmorą marketingowców: nie kupi grającej kabiny prysznicowej z biczami szkockimi „bo wszyscy mają”, tylko się zastanawia, czy jej potrzebuje i zwykle się okazuje, że zwykła, połowę tańsza i łatwiejsza w utrzymaniu wystarczy. A jak już zamarzy o tych biczach to sprawdzi piętnaście razy, jakie materiały są użyte, na ile lat jest gwarancja i czy to faktycznie działa – bo nie zamierza wymieniać armatury co 2 m-ce (zbyt skomplikowane).
2. Mniej się naraża na działanie reklam, odróżnia potrzeby od zachcianek, innymi słowy – jest fatalnym klientem. Kupuje mało, wymagania ma wysokie, a i nad ceną się zastanowi – wszystko budzi jego wątpliwości i istnieje duże ryzyko, że wyjdzie ze sklepu z niczym. Niby po to żeby się zastanowić nad zakupem, ale wiadomo czy wróci… A jak już kupi to wykorzysta do ostatniej kropelki/drobinki/karteczki, bo o środowisku też zdarza mu się pomyśleć. Czyli wróci do sklepu później niż inni.
3. W pracy jest z niego jakiś pożytek, bo o budżecie pomyśli i jeden długopis mu na długo wystarcza, ale praca na dwóch etatach za jedną pensję – o niee, to już nie dla niego, bo on ma wyższe cele i nawet jeśli praca jest jego pasją to punkt 17.00 niestety przypomina sobie o istnieniu życia prywatnego. I jak tu go zmotywować, skoro on nie chce zostać prezesem tylko work-life balance uprawia. A ci najgorsi to nawet odchodzą z korporacji albo biorą roczny urlop na zwiedzanie świata.
4. Dla znajomych minimalista bywa podejrzanym typem, do którego należy podchodzić zachowując bezpieczną odległość. Mieszka w prawie pustym domu/mieszkaniu, ubrania mieści w jednej szafie, a na dwutygodniowe wakacje pakuje się w małą walizkę. Ma tylko jedną komórkę, którą czasami śmie wyłączyć. A jak jest dziwolągiem wyższej klasy to nawet telewizora nie posiada i nie wie, która aktorka jest żoną francuskiego milionera. Normalnie jakby żył w epoce kamienia łupanego.
5. Dzieciaty minimalista może się nawet posunąć do urządzania dzieciom urodzin w domu zamiast w fast foodzie, i jeszcze im słodyczy nie daje, potwór jeden.
6. Podsumowując, nie nadąża za dzisiejszym światem i stanowi zagrożenie dla ekonomii. A wszystko przez to, że za dużo myśli, a za mało pije.
Boski tekst. Ostatnie zdanie "A wszystko przez to, że za dużo myśli, a za mało pije." idealnie do mnie pasuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wasp
Bardzo ciekawy tekst.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
właśnie takie poczucie humoru uwielbiam:) poważnie z przymrużeniem oka,
OdpowiedzUsuńWięcej takich testów. Czyta się go z wielką przyjemnością !
OdpowiedzUsuńNadrukuję sobie na koszulce! A pod spodem dopiszę: "TAK! Przed Tobą stoi właśnie jeden egzemplarz!" xD Rewelacyjne podsumowanie z przymrużeniem oka!
OdpowiedzUsuńHe he, chciałabym zobaczyć tę koszulkę:)
OdpowiedzUsuń